Uwielbiam ten czas. Kiedy rok się kończy i zaczyna się nowy. Jest to dla mnie okres skrajnych emocji, bo z jednej strony czuję żal, że całkiem fajny rok się kończy i ogarnia mnie niepokój w obawie, że nowy rok może się potoczyć… no, właśnie - jak? Nie boję się, że potoczy się źle, bo wychodzę z założenia, że jeżeli myślę o negatywnych rzeczach to na pewno je na siebie ściągnę. Dlatego zawsze, ale to zawsze staram się myśleć pozytywnie. A kiedy w Sylwestra wybija godzina 12.00, czuję dreszczyk emocji związany z tym, że wchodzę w coś nowego i nieznanego, a jednocześnie lekkie ukłucie niepokoju, że jest to coś nowego i nieznanego. Ale uwielbiam ten stan! Mam poczucie, że mam czyste konto i mogę zacząć coś od nowa. Poprawić coś w sobie, zmienić priorytety i rozwinąć się w dowolnej dziedzinie. „Byle do przodu!”
Każdy potrzebuje
czasami nowego spojrzenia na siebie i swoje dokonania, decyzje czy
porażki. Początek roku to dobra okazja na remanent osiągnięć i
niepowodzeń, sprecyzowania mniej lub bardziej działań na kolejne
12 miesięcy. I bardzo mnie ekscytuje to, że mogę siąść,
rozliczyć poprzedni cykl i przystąpić do działania w kolejnym.
Oczywiście jest dużo łatwiej spisać wszystkie założenia niż w
głowie potarzać, że „ rzucam słodycze i niezdrowy tryb życia”
. Ciężej jest uciec przed słowem pisanym :D
Dlatego w
dzisiejszym poście chciałabym się z Wami podzielić częścią
swoich planów na 2016 rok.
Moje plany na
2016 rok
Blog - o założeniu bloga decydowałam już kilkakrotnie. I nawet wielokrotnie go zakładałam. Ale tak na prawdę do prowadzenia dojrzałam po założeniu Minti Dot. I był to na prawdę przełom w moim internetowym życiu. Musiałam przełamać ogromną ilość oporów, żeby do tego doszło, ale teraz ujż wiem, że chcę rozwijać bloga, zdobywać wiedzę w tym temacie,(bo tak na prawdę dopiero poznaje blogosferę) i poszerzać blogowe horyzonty. I to jest moje pierwsze postanowienie na 2016r.!
Garderoba – w
zeszłym roku rozpoczęłam swoją walkę z rzeczami, których już
nie noszę lub które noszę z braku laku. W tym roku chciałabym
definitywnie pozbyć się rzeczy, które już dawno do mnie nie
pasują lub zupełnie w nich nie wyglądam. Żywię głęboką
nadzieję, że uda mi się wygrać tę batalię i to szafa dostosuje
się do moich potrzeb, a nie odwrotnie.
Zadbać o dietę
– ten punkt też został już po części rozpoczęty, ponieważ
pod koniec roku byłam zmuszona przejść na dość restrykcyjną
dietę, która pozwoliła mi w końcu normalnie funkcjonować, a do
tego jeszcze umiliła wchodzenie na wagę. Ale oczywiście przyszło
Boże Narodzenie i tony jedzenia i słodyczy, które przecież
MUSIAŁAM jeść.
Czas wrócić do
czytania etykiet na produktach i zwracania uwagi na to, co trafia do
mojego żołądka.
Nieśmiało
mogłabym jeszcze napomknąć o podjęciu próby uprawiania sportu,
ale… może najpierw zajmę się dietą?
Nowe umiejętności
– uwielbiam zdobywać nowe umiejętności. I zawsze, do tych
zdobytych podchodzę krytycznie. „ Za mało wiem, za mało ćwiczę,
muszę się douczyć” itp. Postanowiłam, że w tym roku
doszlifuje swoje umiejętności. Chciałabym wybrać się na kurs
fotografii fashion, bo ta tematyka interesuje mnie od dłuższego
czasu, ale… „ za mało umiem!” Zdecydowanie chciałabym
nauczyć się tańczyć salsę w parach. Miejmy nadzieję, że dam
radę!
Więcej wychodzić
na zewnątrz – to jest zdecydowanie mój słaby punkt. Mieszkam 20
min. autobusem od centrum, ale studiuję i pracuję w innym mieście,
dziennie spędzam średnio 2h z życia w aucie i po powrocie do domu
zupełnie nie mam ochoty nigdzie wychodzić. A kiedy mam dzień wolny
odpoczywam „ na zapas”. Dlatego chcę to zmienić. Postanowiłam,
że będę częściej wychodzić na spacery, nawet po zakupy mogę
iść pieszo. Plan na najbliższe miesiące jest taki, że będę
chodziła z aparatem, żeby mieć jakiś cel. Mam nadzieję, że
powstaną w trakcie jakieś ciekawe fotografie :)
Kreatywność – to jest dla mnie najważniejszy punkt. Nie będę w
tym roku się ograniczać i przede wszystkim będę mniej krytyczna
wobec siebie. To jest moja ogromna wada! Nigdy nic nie jest idealne,
jeżeli coś nie wyjdzie tak jak sobie wyobraziłam to porzucam to z
łatwością i nie brnę dalej. W efekcie wiele projektów leży
samotnie w kącie, niedokończone i niedocenione, a ja wstrzymuję
się z kolejnymi pomysłami, „bo i tak nie wyjdzie”. Koniec
tego!
W 2016 r. będzie
twórczo i kreatywnie!
Kuchnia – ten
punkt łączy się trochę z dietą i kreatywnością. Uwielbiam
jeść, uwielbiam gotować, ale cenię sobie również wygląd
potraf, które trafiają na mój talerz. A jestem takim leniuszkiem,
że rzadko zabieram się do przyrządzania kreatywnych pięknie
wyglądających dań i kończę na prostych posiłkach, które mogę
zrobić w 30 minut. A więc moim postanowieniem na ten rok jest
większe przykładanie się do tego co pakuje na talerz i próba
stworzenia z tego jedzenia dzieła sztuki :D
To tyle, chętnie
dowiem się czy macie już swoje postanowienia na 2016 rok oraz czy i w
jaki sposób udaje wam się ich dotrzymać. Może macie jakieś sugestie, które pomogą w realizacji moich postanowień? :)
A jeżeli jeszcze
nie spisaliście swoich postanowień, może ułatwią Wam to LISTY POSTANOWIEŃ NOWOROCZNYCH z mojego poprzedniego posta?
Do zobaczenia,